środa, 8 stycznia 2014

I'm Padmé #8


Luke

Z samego rana ja wraz z Treepio zaczełiśmy szukać Artoo.
-Robot na skanerze.-powiedział C3-PO-Wprost przed nami.
-To może być nasz mały Artoo.-powiedziałem-Dodaj gazu!
Kiedy się zatrzymaliśmy zobaczyłem małego astromicznego robota. Wraz z Treepio wyszliśmy z śmigacza i podeśliśmy do Artoo.
-A ty dokąd się wypierasz?-powiedział Treepio-Należysz teraz do pana Luke'a. Dość tych bredni o Obi-Wanie Kenobim! I o twojej misji! Ciesz się, jeśli cię od razu nie zezłomuje!
-W porządku.-powiedziałem-Ruszajmy w drogę. Co znowu?
-Zbliżają się jakieś stworzenia!-powiedział C3-PO.
-Ludzie pustyni!-powiedziałem-Albo jeszcze gorzej! Przyjrzymy się im. Chodź!


***
-Nie.-powiedziałem-Mój ojciec nie walczył. Był nawigatorem transportowca.

-To wersja twojego wuja.-powiedział Obi-Wan-Nie rozumiał go. Uważał, że nie powiniem się w to mieszać.
-Walczyłeś w Wojnach Klonów?
-Tak. Byłem rycerzem Jedi, podobnie jak twój ojciec.
-Szkoda, że go nie znałem.
-Był najlepszym pilotem galaktyki i wspaniałym wojownikiem. Z ciebie też podobno niezły pilot. Był też oddanym przyjacielem. A właśnie... Mam tu coś dla ciebie. Ojciec chciał, bym ci to dał, ale wuj się sprzeciwił. Bał się, że Obi-Wan cię wciągnie w jakąś krucjatę idealistów, jak ojca.
-Jeżeli nie jestem potrzebny, wyłączę się na chwilę.-powiedział 3PO.
-Dobrze.-powiedziałem-Co to?
-Miecz świetlny twego ojca.-powiedział Ben-Broń rycerza Jedi. Nie taka toporna jak zwykły miotacz. To elegancka broń na bardziej cywlizowane czasy. Przez tysiac pokoleń rycerze Jedi strzegli pokoju i prawa w starej republice. Nim nastały mroczne czasy...czasy Imperium.
-Jak zginął mój ojciec?
-Młody Jedi, Darth Vader...mój uczeń, stanął po stronie zła. Pomagał Imperium tropić i niszczyć rycerzy Jedi. Zdradził i zabił twego ojca. Jedi już niemal nie istnieją. Vader dał się zwieść Ciemnej Stronie Mocy.
-Mocy?
-Moc jest tym, co daje Jedi ich siłę. To pole energii żywych istot, które nas otaczają i przenika...I spoja galaktykę w jedną całość. Zobaczymy, kim jesteś, mój mały i skąd przybywasz.
-Znalazłem fragment...
-Znalazłem.
Generale Kenobi, walczyłeś u boku mego ojca w Wojnach Klonów. Teraz on błaga cię o pomoc w walce z Imperium. Niestety, nie mogę przekazać tego posłania osobiście. Atak na mój statek, zniewieczył nasz plan. Dane, które pomogą Rebelii przetrwać, zakodoeałam w pamięci R2. Mój ojciec je odczyta. Musisz mu dostarczyć robota na Alderaan. Jesteśmy w rozpaczy. Pomóż mi Obi-Wan Kenobi. Jesteś moją jedyną nadzieją.
***
-Musisz zagłębić tajniki Mocy, jeśli mamy lecieć na Alderaan.-powiedział Ben.
-Na Alderaan?-powiedziałem-Nie mogę. Wracam do domu. I tak mi się dostanie.
-Musisz pomóc mnie i jej. Jestem trochę za stary.
-Nie mogę się w to mieszać. Mam pracę. Nienawidzę Imperium, ale teraz nie mogę nic z tym zrobić. To tak daleko stąd.
-Słowa twojego wuja.
-Jak ja mu to wytłumaczę?
-Poznaj tajniki Mocy.
-Mogę cię podwieźć do Anchorhead. Tam złapiesz transport do Mos Eisley.
-Zrobisz to, co uznasz za stosowne.

_____________________________________________________________
Ósmy!!! Nareszcie udało się napiszać! 

2 komentarze:

  1. Akcja powoli się rozkręca. Zastanawiam się, czy jego rodzina zostanie zabita jak w filmie czy ich ocalisz.. Zaraz, czy mi się zdaje, czy Padme jest razem z nimi? Jedi chyba będzie bronić... Super notka. Pozdrawiam i czekam na nowość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, zapomniałam. Pozwoliłam sobie nominować do Liebsten Award. Więcej informacji: http://opera-lalek.blogspot.com/2014/01/liebsten-award.html

      Usuń