środa, 3 września 2014

I'm Padmé # 13 (1)


(Z pesperktywy trzeciej osoby)

Dagobah. Planeta bagnista. Żyją tam zwierzęta (czyli, jaszczurki, węże i inne zwierzako podobne). I żył mały zielony stworek. Mistrz Jedi, Yoda. Właśnie uczył swojego nowego ucznia. Nie uczył już bardzo długo. Gdy los przysłał mu uczennice. Dziewczyna uczyła się podnosić  kamienie, które co chwile spadały na ziemie. Po piątym razie próby, dziewczyna usiadła na głazie.
-To jest za trudne, mistrzu!-powiedziała dziewczyna.
-Na Ciemną Strone, złość prowadzi.-powiedział Yoda-Musisz oczyścić swój umysł i poddać się Mocy, mój uczniu.
-Ale ja nie umiem! Ja chce wrócić do Wenecji! Nie nie! Nie potrafię!
-Rób albo nie rób, próby nie ma.


Padme
Patrzyłam na zachód słońca. Ahh... Naboo. Ta planeta jest tak piękna. Siedziałam na łące, biegała w kółko moja trzyletnia córka, Gwen. Włosy miała po mnie, ale cała była jak Anakin. Miała jego uśmiech, jego nos, tą iskre w oczach. Przypominała mi małą Leie.  Która jest o kilka lat świetlnych oddalona od de mnie. Bardzo za nią tęsknie i za Luke'im.  Boli mnie to, że dałam mu fałszywą nadzieje, że nigdy go już nie zostawię. Ale to zrobiłam. Po raz drugi.
-Mamo.-powiedziała Gwen, przytulając się do mnie.
-Tak, słońce?
-Opowis mi bajke o chlopcu Luku i diewcynci Leii?
-Jasne, że ci opowiem.


Luke
-Mamo, mamo!-powiedziałem, biegnąc do kobiety, która była moją mamą.
-Tak, Luke?-uklękła, gdy przybiegłem.
-Kidy tata wróci?
-Nie wiem tego.
-Wuji Obi, nauczył mnie udzywać moci!
Mama uśmiechnęła się.
-To wspaniale. Ale musimy iść. Bo się ściemnia i pora iść spać.

***
Gdy mama ułożyła mnie spać.
-Mamo.
-Tak?
-Ni zostawis mi nigdi samo?
-Nie zostawię cię, obiecuje.-pocałowała mnie w czoło-Śpij dobrze.
Gdy się obudziłem, było cicho. Pobiegłem do kuchni. Mamy nie było.
-Mama?-moje oczy stawały się coraz mokre.
Usłyszałem śmiech. Odwróciłem się i zobaczyłem postać w hełmie z mieczem świetlnym.
-Zginiesz tak jak twoja mama.
Bieże zamach gdy...
Budzę się cały mokry w moim pokoju.
-To tylko sen, Luke.-mówie sam do siebie.
Przeczesuje włosy ręką i patrze na zegarek, na szafce nocnej. Jest godzina czwarta rano. Pora wstawać. I znów ukrywać się przed Imperium. Ahh...Nie ma to jak życie w Rebeli.




______________________________________________
Tadam! Witam, witam. W drugiej księdze.
NMBZW!



2 komentarze:

  1. Gwen strasznie kojarzy mi się z Ben Ten'em >.< Może nie będzie tak źle xD Ogólnie rozumiem, że od pierwszej minęły około 4 lata... Czekam na następny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyna z Wenecji? ;O Zaintrygowana jestem :) Mała Gwen, o Luke i Leia mają siostrzyczkę. Super! Czekam na więcej i pozdrawiam^^

    OdpowiedzUsuń